poniedziałek, 27 marca 2017

Malowane jaja.

                                     Chwyciłam ten plastik do ręki
                                  W drugiej ręce trzymałam już igłę
                                Śmigałam śmiało kolorkami po kanwie
                                        I oto kurczaczki wykluły się 
                                       Z moich kolorowych pisanek
      Może nie jestem najlepsza w pisaniu wierszy i rymach,ale nie można być dobrym we wszystkim.
Czasami to się naprawdę zastanawiam w czym jestem dobra?
Pisanie nie bardzo mi wychodzi,gram trochę na pianinie,ale nie ciągnie mnie teraz do instrumentu,a o śpiewaniu już nie wspomnę.
Gotowanie,pieczenie-lepiej zapomnieć.
Ale wiem,że najbardziej uwielbiam pracować w ogrodzie,sadzić warzywa i kwiaty gdzie się tylko da i wyszywać.
Lubię,kiedy na pustej,białej kanwie pojawia się mały krzyżyk i potem następny i następny i...cały kolorowy obrazek.

  Znajomi do mnie przychodzą i kręcą z niedowierzeniem głowami:
-To naprawdę ty wyszywasz.Ja nie miałabym cierpliwości.
A gdy im wyliczam,że coś tam zrobiłam na szydełku lub sobie wydziargałam na drutach to powątpiewają skąd to u mnie.
Nie jestem przecież cierpliwą osobą,a tutaj siedzę sobie godzinami i coś tam wyszywam.
Przez jakiś czas kurczaczki leżały na dnie szuflady i cierpliwie czekały,aby ustąpić pracom na drutach.
Ten niebieski to czekał bardzo długo bo już od listopada,
potem około początku grudnia pojawił się jego kolega,
a parę tygodni temu wszystkie cztery już były gotowe.
I ledwo to to się wykluło a już uciekło!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...